Translate

środa, 14 maja 2014

Czy kwadrat wzmocnień jest kwadratem?



Bardzo często na różnych seminariach jest mowa o kwadracie wzmocnień. Jest to podstawa podstaw dotycząca uczenia się wszelkich stworzeń.

Wałkowane jest w kółko: pozytywne, wzmocnienie (R+), negatywne wzmocnienie (R-), pozytywne wygaszenie (P+),  negatywne wygaszenie (P-)

 


Pozytywne wzmocnienie (R+)
Pozytywn wygaszenie (P+)
Negatywne wzmocnienie (R-)
Negatywne wygaszenie (P-)

 

Często myliło mi się oczywiście oznaczenia skrótowe, jak również nazewnictwo pełne wymagało chwili zastanowienia.

Wreszcie wszystko sobie poukładałam. Pozytywne, nie oznacza niczego dobrego, a jedynie znaczy tyle, że coś dodajemy. Negatywne również nie oznacza niczego złego a jedynie tyle, że co coś odejmujemy. Z drugim członem było jeszcze prościej:

Wzmocnienie – oznacza, że zachowanie będzie się powtarzało,
wygaszenie oznacza, że zachowanie będzie się osłabiało.

            Wreszcie nazwy mam opanowane i ćwicząc z psem wiem co robię, tzn. wiem, jak to się nazywa. I nawet w nocy obudzona mogę zarecytować, bez zająknięcia wszystkie r, p- plusy i minusy. Wtedy wpada mi w ręce książka ciężaru dwóch cegłówek pt. „Psychologia i życie” prof. Zimbardo, i ... czytam:

Kiedy po jakimś zachowaniu następuje podanie bodźca apetytywnego, to zdarzenie nosi nazwę wzmocnienia pozytywnego (positive reinforcement)”. Wszystko się zgadza. Tak jak w kwadracie wzmocnień. Przykład praktyczny: pewna pani sprząta biura i dodatkowo pan prezes poprosił o posprzątanie swojego biurka i dał za to kobiecie dodatkowo 20 zł. Na drugi dzień sprzątaczka już bez wyraźnej prośby znów posprzątała prezesowskie biurko, otrzymała za to 20 zł . I choć poświęcała na to dodatkowo 15 min i wychodziła z pracy trochę później, to za każdym razem pamiętała o tej czynności i zawsze otrzymywała 20zł extra. Zachowanie zostało wzmocnione i powtarzało się. 

Czytam następny akapit:

„(…) w warunkowaniu klasycznym reakcja warunkowa ulega wygaszeniu, gdy bodziec bezwarunkowy nie jest już podawany”. To również jest jasne i oczywiste.

Czytam dalej „Ta sama zasada obowiązuje  w odniesieniu do zachowania sprawczego. – jeśli podawanie wzmocnienia zostaje wstrzymane, następuje  wygaszenie zachowania sprawczego (operant extinction). (…) jeśli dane zachowanie nie przynosi już przewidywalnych konsekwencji, to powraca ono do poziomu sprzed warunkowania sprawczego(…)„ .

  Np. W firmie zmienił się prezes. Na początku pani sprzątaczka nadal sprząta biurko, ale nie dostaje od nowego szefa 20 zł, nie dostaje nic, żadnego zainteresowania, prezes tego nie dostrzega. Po kilku dniach przestaje dodatkowo sprzątać jego biurko. Jej zachowanie zostaje wygaszone. I w tym rozumieniu wygaszenie nie jest pozytywne, ani negatywne. Wygaszenie jest po prostu wygaszeniem.

Natomiast, kolejny prezes był człowiekiem bardzo wybuchowym i nakrzyczał na biedną sprzątaczkę, że śmiała dotykać jego biurko. W tym przypadku mamy do czynienia z karaniem pozytywnym (positive punishment) . 

Szybko jednak jego miejsce zajął kolejny prezes. Pani sprzątaczka pomyślała, że taki spokojny i małomówny, więc żeby lepiej się poczuł w pracy posprząta mu biurko. Reakcja jego była taka, że pani sprzątaczka dostała mniejszą pensję o 20 zł. Zabrano jej coś dobrego, co dostawała do tej pory, czyli prezes zastosował karanie negatywne (negative punishment). Profesor Zimbardo tak to opisuje „ Karanie to podawanie czynnika karzącego po danej reakcji (…)”  i dalej „ „Gdy po danym zachowaniu następuje podanie bodźca awersyjnego, to zdarzenie takie nosi nazwę karania pozytywnego (positive punishment)(…)” następnie, „Kiedy po jakimś zachowaniu następuje usunięcie bodźca apetytywnego zdarzenie to określa się jako karanie negatywne (negative punishment).

 

            Profesor Zimbardo sprawił, że musiałam wymazać z pamięci to, co z takim trudem próbowałam zapamiętać. Pozytywne wygaszenie zastąpiłam pozytywnym karaniem, negatywne wygaszenie, negatywnym karaniem. Co za tym idzie zapamiętać, że stosując metodę wygaszenia nic nie dodajemy i nic nie odejmujemy.

Nasz kwadrat wzmocnień, który już w zasadzie nie jest kwadratem wygląda tak:

Pozytywne wzmocnienie (R+)
Pozytywna kara (P+)
Negatywne wzmocnienie (R-)
Negatywna kara (P-)
wygaszenie



Na pierwszy rzut oka wydaje się, że to tylko nomenklatura, nie mająca wpływu na praktyczne zastosowanie w szkoleniu.

A jednak… Wracając do naszej pani sprzątaczki. Drugi prezes, który nie stosował czynnika  wzmacniającego (reinforcer) (nie dawał jej extra 20 zł) doprowadził do tego, że biurko nie było sprzątane. Pani sprzątaczka nie dostała, co prawda dodatkowych 20zł, ale nie miała też dodatkowej roboty, robiła tylko to, co należało do jej obowiązków i wychodziła do domu o godzinie ustalonej w umowie, nie musiała zostawać 15 minut dłużej sprzątając biurko.

            Następny prezes, który nakrzyczał na naszą bohaterkę osiągnął ten sam efekt (niesprzątnięte biurko), ale przy okazji wzbudził swoją reakcją lęk, może przerażenie biednej kobiety, która być może za każdym razem bała się go, unikała kontaktu. Być może inne emocje w zależności od jej psychologicznych predyspozycji. Ostatni z prezesów również osiągnął ten sam cel, co jego dwaj poprzednicy. Jednak w tym wypadku pracownica być może np. poczuła niezgodę, bunt, miała poczucie niesprawiedliwości itd.

Kara działa znacznie szybciej od wygaszania, więc jest kusząca...
Poza tym w wygaszaniu jest po jakimś czasie eskalacja zachowania, a potem nawroty (samorzutne odnowienie).
 Moim zdaniem trzeba być naprawdę doświadczonym i wiedzieć co się robi, żeby zamienić karę na wygaszanie. A stosując karanie, być świadomym  możliwych przykrych, często nieodwracalnych skutków ubocznych.

        .

Chciałabym, aby wpis ten był zaczątkiem do przemyśleń dla osób, które zaczynają swoją przygodę ze szkoleniem jakichkolwiek zwierząt. Należy pamiętać, że zarówno emocje pozytywne, jak i negatywne mają swoje konsekwencje. Przekładają się na późniejsze  zachowanie, relacje, więzi, zaufanie….
Oczywiście w swoim opowiadaniu przerysowałam sytuacje i przedstawiłam w dużym skrócie i uproszczeniu
 
Na podstawie:

Zimbardo, P, G., Gerring R. J., (red) 2012 „Psychologia i życie” Warszawa PWN

1 komentarz:

  1. Strasznie to skomplikowane, czytam w kólko, jutro mam z tego egzamin. Pozdrawiam ala

    OdpowiedzUsuń