Bardzo serdecznie dziękuję za udostępnienie tekstu w orginale szkole PerfectDog z Gdyni i Magdzie Horodyskiej za jego prztłumaczenie.
Co jest nie tak z dominacją?
Co jest złego w teorii dominacji i stosowaniu
awersji, dwa najczęstsze problemy w pracy z psami.
James O’Heare, CABC
© 2008 James O’Heare
Pytania zadane przez
Sherry Antonishen z www.smartdogtraining.ca
na potrzeby projektu dokumentalnego Nature of Things.
Co jest według ciebie największym problemem
stosowania modelu dominacji w szkoleniu psów?
Odpowiedź: Największym
problemem w relacjach między człowiekiem i psem w kontekście społecznej
dominacji jest promowanie wzajemnego wrogiego nastawienia. Dominacja z
założenia prowadzi do sytuacji, w których tylko jedna strona może wygrać, a
często kończy się stratą dla obu stron. Dominacja wyklucza współpracę, która
buduje więź i tworzy przyjazne warunki do uczenia się.
Konsekwencją takiego
podejścia jest brak efektywności w szkoleniu. Bez względu na to, czy uczysz psa
prostych zachowań jak siad, leżeć, czy próbujesz rozwiązać problem
behawioralny, zamiast skupić się na zachowaniu i stworzyć odpowiednie warunki
do jego wystąpienia (lub braku, w zależności od postawionego celu), zaprzątasz
sobie głowę pojęciem dominacji. Zachowanie jest efektem wzmocnień. Jeśli chcesz
osiągnąć dobre efekty w szkoleniu, musisz po prostu rozpoznać wzmocnienia dla
danego zachowania i kontrolować je.
Większość założeń
społecznej dominacji jest samonapędzająca, a także niefalsyfikowalna. Wydaje
się, że niemal wszystko (łącznie z zachowaniami związanymi ze strachem i
ucieczką, lub unikaniem) służy do „udowodnienia” społecznej dominacji. Jeżeli
pies przestaje reagować (zazwyczaj wskutek bezradności spowodowanej presją
psychologiczną - dominacją) teoria zdaje się potwierdzać, a jeśli pies nie
zaprzestaje zachowania ma to oznaczać, że nie został on wystarczająco zdominowany.
Proces ten nazwałem „cyklem wzajemnej przeciwkontroli” („cycle of reciprocal
countercontrol”, O’Heara & Santos, 2007), w którym każda ze stron stara się
kontrolować nieprzyjemne doświadczenia (co jest naturalnym zachowaniem), a to
tylko pogarsza sytuację.
W swojej książce (Dominance Theory and Dogs,
http:/www.dogpsych.com) dajesz czytelnikom wiele powodów do kwestionowania
modelu dominacji. Jaki argument może sprawić, że przeciętny właściciel psa
naprawdę zastanowi się nad tym i będzie chciał słuchać?
Odpowiedź: Teoria
dominacji może wydawać się atrakcyjna i intuicyjna, jednak w praktyce niszczy
relacje między psem a człowiekiem. Jak można lubić psa, którego się szkoli
jednocześnie postrzegając go jako zagrożenie, jako kogoś, kto podważa nasz „autorytet”
i próbuje „zdobyć wyższy status” naszym kosztem? Jeżeli uważasz, że we
wzajemnych relacjach jedna ze stron musi przegrać, aby druga mogła wygrać, to
wybierasz drogę, która na pewno nie jest przyjemna i prowadzi do pogorszenia
relacji. Nie ma absolutnie żadnego powodu, aby tak postępować.
Sposobem, który może i
wymaga nieco większej wiedzy i na pewno nie brzmi tak atrakcyjnie, jak teoria
dominacji jest po prostu postrzeganie zachowania w kontekście podstawowych
zasad uczenia się. Ten sposób myślenia pozwala na zbudowanie wzajemnych relacji
opartych na współpracy, oraz więzi między psem a człowiekiem. Jeśli nauczysz
się, w jaki sposób konsekwencje wpływają na zachowanie i jak można manipulować
konsekwencjami, aby to zachowanie zmienić, staniesz się dużo bardziej twórczy.
Dlaczego ludzie tak często opisują swoje
psy jako dominujące?
Myślę, że jest to
ludzka intuicja. Jako gatunek, jesteśmy bardzo skupieni na tym, kto wygrywa i
na ustalaniu zależności międzyludzkich. Społeczna dominacja nasuwa intrygującą
narrację, a ludzie bardzo lubią tworzyć historie. Wprowadza dramaturgię. Dla
niektórych osób jest również dużo łatwiejsza do zrozumienia, ale wydaje mi się,
że podstawy teorii uczenia się są wydają się po prostu nudne i ludzie nie chcą
się ich nauczyć. Jest to dla nich (i ich psów) ogromna strata, ponieważ zasady
uczenia się są właśnie tym, co kontroluje zachowanie. Ludzie lubią sprawiać
wrażenie i mieć poczucie, że wiedzą o czym mówią, a społeczna dominacja wydaje
się być bardzo efektowna i imponująca. Ma w sobie coś z legendy, przywodzi na
myśl „zew natury”. Niektórzy lubią fantazjować o zachowaniu dzikich zwierząt i
próbują przenosić te zachowania na swoje psy, bo widzieli kiedyś jakiś film o
wilkach (zazwyczaj wyreżyserowany, a nie oparty na naturalnych wilczych
zachowaniach). Jak kiedyś napisała Jean Donaldson, społeczna dominacja jest po
prostu bardziej sexy. Nie nazwałbym tego lepiej.
Czy możliwe jest wyszkolenie psa na wysokim
poziomie bez używania awersji? Jeśli tak, jak to osiągnąć? Jeśli nie, jakie
metody awersyjne są najlepsze i dlaczego?
Odpowiedź: Zdecydowanie
jest to możliwe. (Po pierwsze należy zauważyć, że rozumienie zachowania psa w
kontekście społecznej dominacji niekoniecznie wiąże się ze stosowaniem bodźców
awersyjnych.) Stymulacja awersyjna z reguły powoduje supresję zachowań - nie
tylko tego pojedynczego zachowania, które chcemy ukarać w danym momencie, ale
wszystkich zachowań. Stymulacja awersyjna przynosi pozornie niegroźne
konsekwencje, które mogą utrudniać trening. Pamiętaj, że stymulacja awersyjna
motywuje do zachowań związanych z ucieczką i/lub unikaniem. To oznacza, że jest
nieprzyjemna. Pomyśl o swoich własnych doświadczeniach. Czy uważasz, że
nieprzyjemne bodźce sprzyjają atmosferze nauki i wykorzystaniu twoich
najlepszych możliwości? Rzeczywiście, niektóre zachowania mogą być zredukowane,
ale zawsze niesie to ze sobą pewne skutki. Dobrze wiadomo, że w relacjach szef
- pracownik zarządzanie poprzez strach nie przynosi najlepszych efektów. To
samo dotyczy psów. Jeśli zdasz sobie sprawę, że zachowaniem kierują wzmocnienia
(przyjemne rzeczy) i będziesz je kontrolować, to jesteś na dobrej drodze. Jeśli
chcesz jakiegoś zachowania spraw, aby było warte zachodu. Jeśli chcesz, żeby
ktoś cię lubił postaraj się, aby kontakt z tobą był przyjemny. Jeśli jakieś
zachowanie ci się nie podoba spraw, aby inne zachowanie w tym momencie bardziej
się opłacało, co sprawi, że niepożądane zachowanie będzie mniej skuteczne.
Awersja prowadzi do agresji, dużego pobudzenia emocjonalnego, poczucia braku
kontroli i innych trudnych do przewidzenia problemów. To nie może pozytywnie
wpłynąć na szkolenie.
Jako że wspomniałem o
analogii do „zarządzania”, aby zachęcić do empatii i zrozumienia, chciałbym
również przestrzec przed zastępowaniem słowa dominacja przez „przywództwo” („leadership”),
czy inne podobne terminy, ponieważ wszystkie one narzucają ten sam sposób
postrzegania relacji jako stosunku wygrany - przegrany i są po prostu
niepotrzebne. Skup się na szkoleniu psa. Każdego dnia staramy się zachęcić lub
zniechęcić do pewnych zachowań ludzi, z którymi mamy na co dzień do czynienia
(nawet naszych szefów). To niekoniecznie jest dominacja, czy przywództwo. Wiele
osób uważa, że potrzebujemy tych określeń. Zupełnie tego nie rozumiem. Lepiej
po prostu zajmij się szkoleniem psa.
Czy przymus i konflikt są podstawą
tworzenia stada zwierząt, w tym przypadku psów?
Odpowiedź: Po pierwsze,
psy nie są zwierzętami stadnymi (por. O’Heare, 2003). Nie spełniają one
niezbędnych kryteriów. Obserwacje psów dziko żyjących potwierdzają, że nawet
one nie tworzą stad. Mogą gromadzić się wokół zasobów żywności, jak np.
śmietnisko, ale ich relacje są dość luźne i na pewno nie można tego nazwać
stadem. Mimo to, psy są oczywiście zwierzętami społecznymi. Jaki jest najlepszy
sposób kontrolowania grupy psów? Wyszkolić je! Solidne nauczenie komend
słownych może ci pomóc kontrolować zachowania psów w grupie, ale możesz również
nauczyć psy konkretnego zachowania wobec siebie nawzajem. Niektóre psy nigdy
nie miały możliwości nauczenia się komunikacji z innymi psami i nie potrafią
prawidłowo czytać sygnałów i ich wysyłać. Inne nauczyły się wykorzystywać
zachowania agresywne do odnoszenia korzyści. W wielu przypadkach, kiedy w
jednym domu mieszka więcej niż jeden pies początkowo zalecam szkolenie każdego
z nich osobno, potem razem, a na końcu skupiam się nad rozwiązaniem zachowań
problemowych.
Reagowanie na komendy
jest podstawą. Jeśli jakiś pies nie toleruje pewnego zachowania u innego psa,
staraj się tak zaaranżować sytuację, że wcześniej nieakceptowane zachowanie
stanie się tak naprawdę „czymś fajnym”. Spraw, że nieprzyjemna rzecz stanie się
przyjemna, a zmienisz motywację. Czy trzeba stosować przymus? Czasami niezbędne
jest wprowadzenie pewnych ograniczeń, np. smyczy i w mojej opinii jest to
rodzaj przymusu. Jednak, jeśli chcesz sprawić, żeby ktoś tolerował i polubił
inną osobę, na pewno nie zaczynasz kojarzenia interakcji z czymś nieprzyjemnym.
Jeżeli otrzymujesz karę za każdym razem, kiedy wchodzisz w interakcje z kimś,
za kim nie przepadasz, czy możliwe jest że zaczniesz tę osobę lubić?
Najprawdopodobniej będziesz unikać kontaktu, możesz nawet nauczyć się uśmiechać
w tej sytuacji, ale zawsze będzie to fałszywy uśmiech. To, co należy zmienić w
takiej sytuacji to zależności. Jeśli chcesz, aby interakcje twoich psów były
dla nich przyjemnym doświadczeniem spraw, aby tolerowanie pewnych zachowań
naprawdę się im opłacało. Ostatecznie, takie działanie będzie najbardziej
skuteczne w budowaniu ich wzajemnych relacji. Jeśli psy się nie dogadują, to
nadal jest to po prostu zachowanie i w związku z tym możemy na nie wpływać
zmieniając motywację i manipulując konsekwencjami, a celowe używanie
nieprzyjemnym bodźców będzie przynosić efekty przeciwne do oczekiwanych.
Co jest podstawą kontrolowania
zachowania psa?
Odpowiedź: Zmiana
środowiska powoduje zmianę zachowania. Należy dostosować motywację i dobrać
odpowiednie konsekwencje. To, w jaki sposób zwierzę odbiera bodźce (czy są
przyjemne, czy nieprzyjemne) wpływa na jego reakcję - dążenie do bodźca, lub
ucieczka / unikanie. Jeśli coś jest nieprzyjemne wywołuje strach. Zachowania,
które pozwolą psu na uniknięcie / ucieczkę będą wzmacniane. Jeśli coś jest dla
psa przyjemne, wzmacniane będą wszystkie zachowania, które zbliżą psa do tego
bodźca. Jeśli np. pies się czegoś boi (można to określić na podstawie elementów
ucieczki / unikania w zachowaniu), możesz to zmienić. Stopniowo wprowadzaj
bodziec, którego pies się boi razem z innym, który będzie dla psa przyjemny, do
momentu, w którym pies zacznie postrzegać obiekt początkowo wywołujący strach,
jako coś zapowiadającego przyjemność. Zamiast zachowania ucieczki / unikania,
lub innego zachowania związanego ze stresem, wystąpią zachowania związane z
odczuwaniem przyjemności. Takimi zachowaniami także kierują ich konsekwencje.
Jeśli chcesz wywołać jakieś zachowanie, spraw, że będzie ono opłacalne. Jeśli
nie podoba ci się jakieś zachowanie pomyśl, jakie zachowanie można byłoby nim
zastąpić i spraw, aby nowe zachowanie bardziej się opłacało. Zobaczysz o ile
prostsza jest ta strategia i jak bezpośrednie jest jej zastosowanie. Zamiast
wprowadzania w życie pojęcia społecznej dominacji, możesz wpływać na zmianę
zachowania psa.
Cytowane źródła:
O’Heare, J. (2003). Dominance Theory and
Dogs. Ottawa :
Dogpsych Publishing.
O’Heare, J., & Santos , A. (2007). Explaining and Changing
People‟s Use of Aversive Stimulation in Companion Animal Training. Journal of
Applied Companion Animal Behavior, 1(1), 15-21.
Tłumaczenie:
Magdalena Horodyska
Question: Why are people so invested in describing their dogs as dominant?
Answer: I think it is intuitive for humans. We, as a species, are very concerned with who is winning and who is over or under who. Social dominance makes an intriguing narrative and humans are very story oriented beings. It has drama. It is also a lot easier for some to understand than the simple principles of learning but I think that is just because many people just don't take the interest in familiarizing themselves with the "boring" principles of learning. Their (and their dog's) loss though, because that is exactly what controls behavior. People like to feel and look like they know what they are talking about too and feel more impressive with social dominance. It is a thing of legend and has that „call of the wild‟ feel. Some people like to fantasize about the behavior of wild animals and are attracted to projecting that onto their pet dog. They have seen some old wolf footage (usually contrived by film makers rather than truly "natural" behavior). But, as Jean Donaldson once wrote, social dominance is just more sexy and I could not put it any better.
Question: Can we train dogs to a high degree of reliability without the use of aversives? If yes, how is that achieved? If no, then which aversives are best used and why?
Answer: Absolutely. [First, note that understanding dog behavior in light of social dominance does not have to necessarily involve using aversive stimulation.] Aversive stimulation tends to suppress behaviors and not just the discrete behaviors you are attempting to punish but also all behaviors. Using aversive stimulation is fraught with insidious consequences and these can only interfere with training. Remember, „aversive‟ refers to stimulation that you act to escape and/or avoid. That means it is unpleasant. Just think about your own experience. Do you think people making things unpleasant for you really promotes an environment in which you work to your highest potential? It may indeed reduce a particular behavior but there will be other effects won't there? We know in the work world that managing by fear is not the best way to get the best out of your employees and the same goes for dogs. If you realize that reinforcers (pleasant things) drive behaviors, and you control those (as opposed to unpleasant things, which we simply learn to work around) then you are on the right track. If you want a behavior, make it worth their while, and if you want someone to like you, make interacting with you pleasant, not unpleasant. If you don't like a behavior, make some other behavior in its place more worth their while, while making the problem behavior less effective. Aversives result in aggression, emotionality, disempowerment and other difficult to predict problems. This cannot influence your training positively.
Since I raised the “management” analogy as a means to encourage empathy and understanding, I also recommend that you avoid simply replacing the word dominance with “leadership” or other similar terms because these all imply the same over-under, win-lose relationship and they are all unnecessary. Just focus on training the dog. We encourage and discourage specific behaviors in people we deal with (equals or even bosses) every day. This is not necessarily dominance or leadership. Want a behavior? Make it worth their while. If you don‟t like a behavior, make a different behavior pay off better and make that behavior less likely. There is no need to invoke notions of dominance or leadership or terms that mean the same thing but are intended to avoid the dominance connotation. Many people feel that we really need this notion. I don‟t see why. Just train the dog.
Question: Is coercion and conflict at the heart of controlling a social pack of animals such as dogs?
Answer: First we should point out that dogs are not "packing" animals (see O‟Heare, 2003). They simply do not meet the criteria. Even when we look just at dogs that are living away from direct human influence we still find that they do not pack. They may gather around a food source like a dump but the association is loose, and, does not meet the criteria for "pack." But obviously they are social. What's the best way to control a group of dogs? Train them! Solid verbal control can help you manage group interactions, but you can also train dogs to behave is specific ways with each other. Some dogs simply have not had experience learning how to communicate with other dogs and have frequent misunderstandings. Some have learned that they can get what they want most easily with aggressive behaviors. In most cases of multi-dog households, my recommendation is to train each dog separately, then together, and then address specific
issues. Good verbal control is imperative. Then, if one does not tolerate some other behavior from the other dog, you arrange it so that that previously intolerable behavior is actually a „good thing.‟ Make an unpleasant thing pleasant and you change the behavior these things motivate. Do you need to coerce them? Well, sometimes you need to micromanage the situation and use tools like leashes and I guess that is a kind of coercion, but if you want someone to tolerate and like someone else, you certainly don't start associating unpleasantness to their interactions. If you got punished every time you interacted with someone you did not like very much, are you really going to like them more? Most likely you will try to figure out ways to avoid them to begin with and you might even learn to put on a happy face (but that is deceptive because you are just pretending). No, what you want to do is change the contingencies involved. You want their interactions to be a pleasant experience and make tolerance really pay off for them and that principle is what will ultimately work most effectively if maintaining their relationship. When dogs do not get along, it is really still just behaviors and as such, the best way to change them is simply to change the motivation and the consequences and intentionally using unpleasantness is counterproductive.
Question: What is at the heart of controlling a pet dog's behaviour?
Answer: Change the environment to change the behavior. Adjust the motivation and the consequences. Whether something is seen as pleasant or unpleasant determines whether the animal will want to approach and access something or escape / avoid that thing. If something is unpleasant, this elicits fear and behaviors that allow the dog to escape or avoid it will be highly reinforcing. If something is pleasant, this will elicit pleasure and behaviors that allow the dog to approach and access it will be highly reinforcing. So, if the dog is afraid of something (and you can tell by how they act to escape or avoid it in some way) then change that. Gradually introduce it and pair it with highly pleasurable things until the dog comes to see the previously feared thing as predicting "pleasant things for dogs." Now, instead of escape and avoidance behaviors or other distress related behaviors, you have pleasure related behaviors. And consequences drive these behaviors too. If you want a particular behavior, make it worth their while and you'll see more of it. If you don't like a particular behavior, think about what behavior you would prefer and make that other behavior pay off big time instead. It is a bit more involved than this but basically, that's it. You should be able to see how much more simple this strategy is, how directly applicable it is, as opposed to trying to turn the notion of social dominance into actions you might take to change a dog's behavior.
References Cited:
O'Heare, J. (2003). Dominance Theory and Dogs. Ottawa: Dogpsych Publishing.
O'Heare, J., & Santos, A. (2007). Explaining and Changing People‟s Use of Aversive Stimulation in Companion Animal Training. Journal of Applied Companion Animal Behavior, 1(1), 15-21.