Translate

środa, 27 maja 2015

Wsiadanie do samochodu i wysiadanie z samochodu


Tonik uczy się wszystkiego od podstaw. Tak jakbym miała szczeniaka a nie młodzieńca. Kiedy do mnie trafił umiał siadać...jak każdy pies. Wychodziło mu to doskonale, gdy widział w ręku smaczka. Jeśli siadanie nie przynosiło mu oczekiwanej korzyści, to nawet zawarował.
Dzisiaj filmy z nauki wsiadania i wysiadania z samochodu.
film 1. Wsiadanie



Jak widać na filmie na początku Tonik obawiał się samochodu, raczej nie znał wcześniej takiego pojazdu i nie bardzo chciał do niego wchodzić.
Pod wpływem ćwiczeń zmieniło się to po paru dniach.


Film 2.Wysiadanie z samochodu.
Dla mnie to bardzo ważne, aby pies nie wyskakiwał z samochodu samowolnie. Może być to niebezpieczne. Na przykład, gdy zaparkuję przy ruchliwej ulicy.





          Zastanawiałam się czy wstawiać filmy z procesem uczenia, bo...bo, jak je obejrzałam , to...uznałam, że są nudne. Nie ma akcji, a przecież ona w filmie jest najważniejsza.
Jednak chciałam pokazać to, że nie zawsze trzeba pokazywać psu co ma robić. Czasami warto poczekać. Dać mu czas. Dać mu szanse na znalezienie rozwiązania.
Na filmie zagradzam mu wyjście i czekam, aby przez moment skupił się na mnie i usiadł. Do niczego psa nie zmuszam, ani nie naprowadzam smaczkami.
        W pierwszej części można zobaczyć, że Tonik po otwarciu drzwi chciał wysiąść od razu. Był rozproszony nowym środowiskiem, dźwiękami i obecnością  psów. Na mnie nie zwracał specjalnie uwagi.
W tej sytuacji naprowadzanie psa nie miałoby sensu, bo prawdopodobnie nie nauczyłby się niczego. Smaczki w tej sytuacji nie koniecznie były bodźcem wzmacniającym.
Wzmocnieniem było  wyjście z samochodu. Dlatego pies musiał sam wpaść na to, jak uzyskać taką możliwość.
Celem tego ćwiczenia jest również to, aby otwarte drzwi nie były sygnałem do wyjścia ani wejścia.
  To ćwiczenie pomaga również przy wchodzeniu i wychodzeniu do pomieszczeń/domu.
 Wyjście na spacer z psem, czy otwarcie drzwi gościom nie musi łączyć się z przepychankami  z psem, albo szarpaniem na obroży.


Wychowując psa skupiam się na codziennych sytuacjach, bo z takich składa się nasze życie z psami. Nauka sztuczek to najłatwiejsze i zarazem najefektowniejsze zadania, ale nie jest niezbędne do wspólnego, spokojnego życia.
Uczę różnych "głupot" dla rozrywki i frajdy mojej oraz psa.
 Jednak najbardziej zależy mi, aby moje psy były zrównoważone i potrafiły spokojnie zachowywać się w w różnych sytuacjach. A to już nie jest takie łatwe.
Zachwycam się, gdy widzę  panią z dzieckiem w wózku a przy niej spokojnie idącego psa. Wzruszam się, gdy widzę staruszkę ze swoją suczką a obie wpatrzone w siebie.
Zadziwia mnie mnie widok bezdomnego z pieskiem, który poza swoim panem świata nie widzi.

Natomiast drażni widok wszystkich tych wysztuczkowanych psów, które całą dobę są, jak nakręcone. Nadaktywne i nadreaktywne.
Z takim psem nie mogłabym mieszkać pod jednym dachem.




piątek, 22 maja 2015

Poskromienie odkurzacza

Tonik, bokser 1,5 roku. Przywieziony ze schroniska. Jest pod opieką prawną fundacji "Boksery w Potrzebie" i pod opieką wychowawczą Tymczasowego Domu Wychowawczego "Mirabel".
Jest psem odważnym i ciekawskim.  Miasto wydaje się być dla niego nowym nieznanym światem, ale również mieszkanie i różne sprzęty w nim . Prawdopodobnie z wieloma rzeczami spotyka się pierwszy raz.
Odkurzacz wzbudził w nim zaciekawienie i jednocześnie obawę.
Na tym przykładzie chciałam pokazać proces przyzwyczajania psa do rzeczy nieznanych wzbudzających w psie emocje.
Końcowym pożądanym efektem powinna być obojętność i spokój psa podczas pracy urządzenia.

Część pierwsza
 Obserwacja reakcji psa.
Cel:
Zadaniem  jest zapoznanie i akceptacja wyłączonego sprzętu, pozytywne skojarzenie tego urządzenia przez psa.
Uwagi: Łatwo jest przekroczyć granice dlatego należy być ostrożnym, by nie wzbudzić lęku z jednej strony a z drugiej nadmiernego zainteresowania czy ekscytacji, które może doprowadzić do szczekania i łapania zębami tego przedmiotu.
 
 



Część druga
Cel: akceptacja włączonego odkurzacza.

Widać jeszcze niepewność i reakcję na odkurzaczowego potwora. Jednak nie jest taki straszny, nie atakuje i nie podchodzi. Zatrzymuje się, gdy pies wykazuje większe zaniepokojenie. Dzięki temu dość szybko osiągnięty został cel. Pies siada Przy nim i potrafi się skupić na człowieku. Choć nadal jest czujny.  





Część trzecia
Cel: zmniejszenie zainteresowania odkurzaczem. Dążenie do zobojętnienia.

Na początku widać już, że ciekawość bierze górę nad obawą. Jest mocno zainteresowany. Tonik ma ochotę na interakcję z odkurzaczem. W końcu dochodzi do wniosku, że jest on jednak nudny. Nie można się z nim poszarpać, ani pobawić. Odchodzi. Kładzie się jednak w miejscu sprzyjającym jego obserwacji  na wypadek, gdyby odkurzacz stał się bardziej interesujący ;)

Etap trzeci jest przeciwstawny do pierwszych dwóch. Na początku celem było zapoznanie, obwąchanie bycie przy odkurzaczu. Tutaj celem było, by pies odszedł od niego.



Część czwarta, piąta i szósta

Cel. Utrwalenie zachowania. 
Widać, że pies obserwuje nadal szczotkę ale jest spokojniejszy. 
W części piątej zostało wskazane mu bezpieczne miejsce, by móc sprzątnąć miejsce na którym leżał pies.


Część siódma
Tonik leży swobodnie na podłodze podczas odkurzania. Nie robi na nim już wrażenia ani dźwięk, ani ruszająca się szczotka. Taki był cel.


W ten sposób można nauczyć psy nie reagowania na różne przedmioty, a nawet zwierzęta, choć z nimi bywa trudniej, bo się ruszają :) .

Najważniejsze jest, aby nie przekroczyć pewnego progu pobudzenia u psa. Druga sprawa to zawsze kończymy pracę, gdy pies jest spokojny. Jeśli zauważymy, że pies nie może się wyciszyć zmniejszamy wymagania.
Tonikowi te etapy zajęły ok. pół godziny. Następnym razem powinno pójść szybciej, ale jeszcze raz powtórzymy wszystko od początku.
Należy pamiętać, że każdy pies jest inny. Niektóre pierwszego dnia powinny zakończyć na etapie pierwszym, inne na wyższym. Jednemu zajmie to pół godziny innemu kilka dni. Nie należy się śpieszyć. Lepiej dać psu więcej czasu niż za mało.
Oczywiście przedstawione części są umowne.
Jak widać w pierwszych częściach stosowałam smaczki, by pozytywnie skojarzyć psu odkurzacz w dalszych ich już nie używam, ponieważ nie zależy mi, Tonik zawarł bliską przyjaźń z maszyną. Chciałam jedynie, by się jej nie obawiał.
Oczywiście Inne starsze psy i ich obojętność bardzo pomogły Tonikowi zrozumieć, że odkurzacz nie jest straszny, ale nie jest też ciekawy.

piątek, 3 kwietnia 2015

Wzmocnienie pozytywne a trener pozytywny



W Polsce mamy coraz więcej szkół dla psów. Większość z nich reklamuje się jako „szkoła pozytywna”, "trener pozytywny". Co to oznacza? Nie wiem.

Większość osób kojarzy to ze stosowaniem pokarmu lub zabawki w procesie szkolenia i jest to dla nich jednoznaczne ze stosowaniem wzmocnienia pozytywnego.
 Jednak samo jedzenie ani zabawka nie jest z założenia bodźcem pozytywnym a tym bardziej wzmocnieniem pozytywnym. Muszą zajść pewne okoliczności, aby takimi były.
Innym ludziom wystarczy, że w danej szkole nie używa się kolczatki, łańcuszka zaciskowego czy obroży elektrycznej. Zapewniam, że bez tych narzędzi można psom zadać ból, doprowadzić do cierpienia fizycznego i psychicznego.

Chciałabym jednak skupić się na pozytywnym wzmocnieniu.

Na spacerze widzę panią z dużym psem. Pies na napiętej smyczy wlepia ślepia w innego psa. Ignoruje całkowicie tę panią i jestem pewna, że tylko jakby poczuł, że może, to wystartował by do kumpla.
Co owa pani robi?
Potok słów wypływa z jej ust w stronę pupila. Ledwo jest w stanie utrzymać się na nogach, a ręce wyłażą jej z barków. Wszystko to, by utrzymać psa. Do tego jeszcze przed nos podstawia mu  smakołyk. To, jak dla mnie, wyższa szkoła jazdy.
Co pies na to?
Nie odrywając wzroku od psa jeden smaczek łyka, inny wypluwa a od kolejnego uchyla głowę, bo mu pani widok zasłoniła ręką.
 Dłoń z jedzeniem wędruje za pyskiem psa i próbuje wcisnąć w niego kęsa. Ten zmienia pozycję, aby się jej pozbyć. I jednocześnie następuje szarpnięcie w stronę interesującego obiektu.
Widzę, że kobieta zalana jest potem, zaplątana smyczą, upaćkana smaczkami i traci siły. Podchodzę do pani podnosząc jej torebkę, która w czasie zmagań kobiety spadła na ziemię i pytam z zaciekawieniem i troską czy mogłabym w czymś pomóc?
Zadyszanym głosem, prawie ze łzami w oczach pani odpowiada, że uczy psa nie reagowania na inne psy. W szkole do której uczęszcza poinstruowano ją by podawała psu smaczki, gdy w pobliżu będzie inny pies.

Powyżej przedstawiłam zachowania właścicielki, które bardzo często obserwuję w różnych sytuacjach.

Wyróżniamy dwa podstawowe wzmocnienia pozytywne i negatywne.
Powszechnie rozumiane jako:
Pozytywne, to takie, gdy dodajemy przyjemny bodziec.
Negatywne, gdy zabieramy nieprzyjemny bodziec.
Niestety są to zbyt  uproszczone definicje, przez co powstaje wiele nieporozumień i porażek szkoleniowych. 
Skupię się dzisiaj na wzmocnieniu pozytywnym, również w wersji  skrótowej, bo na ten temat powstały całe prace naukowe. Aby można było mówić o wzmocnieniu należy przypatrzyć się bodźcom, które mogą je powodować.
1.      
     1. Rodzaje bodźców
a)      Zabawka, jako przykład bodźca warunkowego. U różnych osobników może być różnie. Np. ręka podniesiona z kijem do góry dla jednego psa kojarzyć się będzie ze świetną zabawą i dla niego zastosowanie tej formy
wzmocnienia będzie odnosiło pożądany skutek. Natomiast drugi był bity, ma nieprzyjemne skojarzenia i na taki widok będzie uciekał, czy kulił się ze strachu. Zależne to więc jest od wcześniejszego skojarzenia.

b)      Jedzenie, jako przykład bodźca bezwarunkowego. Pies zjadł obfite śniadanie, po czym na spacerze właściciel próbuje zastosować jedzenie, jako bodziec pozytywny. To jest najczęstszy błąd.
Żeby pokarm był dla psa bodźcem pozytywnym musi wcześniej być on głodny. Musi więc nastąpić jego deprywacja, aby był pożądany. To prosta zależność, tak często nie pojęta dla ludzi.
Jeśli odczuwam głód, to nawet sucha bułka będzie mi smakowała, a zapach z pobliskiej piekarni sprawi, że wszystkie moje zmysły będą ku niej skierowane. Jeśli zjem pyszny obfity obiad, to nawet tort bezowy (który uwielbiam) nie będzie tak atrakcyjny dla mnie. Nie żebym odmówiła, bo tego nigdy nie odmawiam, ale nie będzie on w centrum mojej uwagi i zjem tylko kawałeczek. Podobnie dzieje się u psów.
Spotkałam się z różnymi poradami nt. pieczenia różnych przysmaków dla psów, ciasteczka wątróbkowe, placuszki kurczakowe lub nt. gotowych produktów: czekoladowe ciasteczka. Firmy prześcigają się w swoich propozycjach, a my wydajemy masę pieniędzy na te często wcale nie najzdrowsze produkty.

Do szkolenia zawsze stosuję karmę bytową psów, tzn. to co pies jada jako posiłek.
Na trudniejsze warunki środowiskowe mam kilka różnych dodatkowych „mega smaków” ale wykorzystuję je sporadycznie i tylko do zaznaczenia super zachowania psa. Nie piekę ciasteczek ale wykorzystuję kawałek sera żółtego, kiełbasę czy szproty wędzone, którym mało który pies się oprze :) . Takie „mega smaki” stosuję również do warunkowania gwizdka, ale to temat na osobny artykuł.         
2             
         2. Zachowanie a wzmocnienie
       Aby można było powiedzieć, że zastosowany bodziec ma właściwości wzmacniające należy      obserwować zachowanie zwierzęcia.
O pozytywnym wzmocnieniu można powiedzieć dopiero wtedy, gdy nastąpi wzrost częstotliwości wzmacnianego zachowania lub całkowita zmiana zachowania zwierzęcia. Najlepiej jeszcze, żeby była to pożądana przez nas zmiana. 

Przykład: Skorzystam z powyższej historii o pani i jej psie.
Jest pies w którym widok innego psa wywołuje reakcję niepożądaną, jaką jest ciągnięcie na smyczy. Załóżmy, że zastosowano jedzenie. Nie można z góry założyć, że jest to bodziec pozytywny o właściwościach pozytywnego wzmocnienia. Taką wiedzę nabywa się dopiero obserwując reakcję psa. Jeśli zmienia się jego zachowanie i skupia się on na człowieku zamiast na innym psie znaczy, że zastosowaliśmy prawidłowy bodziec. Jeśli częstotliwość takiego zachowania będzie wzrastać (skupienie na człowieku) to znaczy, że zastosowane było wzmocnienie pozytywne, w dodatku zastosowane w sposób prawidłowy.

Wracając do pierwszego zdania kto to jest "trener pozytywny", czy "szkoła pozytywna" nadal pozostaje dla mnie bez jasnej, jednoznacznej odpowiedzi.  Mam nadzieję, że nie chodzi o wyniki badań na HIV.



sobota, 31 stycznia 2015

II ROZTOCZAŃSKIE WARSZTATY Z MARIĄ KUNCEWICZ - Tropienie użytkowe (mantrailing) dla początkujących i zaawansowanych

 


Tropienie użytkowe

Mantrailing?

Używanie przez psy swego nosa to najbardziej naturalne zachowanie w psim etogramie. Od lat wykorzystuje się węchowe zdolności psów w różnych psich  profesjach.
Dzięki temu, że człowiek poruszając się zostawia niezliczoną ilość komórek naskórka pies może odnaleźć zapach konkretnej osoby nawet po kilkudziesięciu godzinach.

W wielkim skrócie można powiedzieć, że mantriailing polega na tym, że pies podąża za zapachem osoby, która zostawiła ślad i identyfikuje ją na końcu śladu. Taki sposób pracy z psem stosuje się m.in.w ratownictwie i akcjach policyjnych.

Można również nieźle  się wspólnie bawić spędzając czas z psem na jego ulubionym zajęciu a przy okazji spotykając się i poznając nowych ludzi o podobnych zainteresowaniach. Zapraszam


Termin : 20.03.2015r. – 22.03.2015r.
prowadząca: Maria Kuncewicz
organizator: Sylwia Gajewska
miejsce: Czarnowoda 4, 22-442 Adamów (15km od Zamościa i Krasnobrodu),województwo lubelskie
http://www.czarnowoda.iq.pl
patronat: Fundacja "Pomocna Łapa"
Kontakt i rezerwacja miejsc: fundacja@pomocnalapa.pl

Plan warsztatów
Część teoretyczna
Przygotowanie psa i przewodnika do tropienia użytkowego
Od czego zacząć?
Możliwości psiego nosa i ich wykorzystanie
Specyfika tropienia użytkowego
Rozkład zapachów i ich analiza
Rola przedmiotów na śladzie
Plan treningów
Praca z utrudnieniami
Rodzaje utrudnień na śladzie i metody radzenia sobie z nimi
Rola przewodnika
Motywacja na śladzie
Prawidłowe układanie śladów
Część praktyczna I
nawąchiwanie przedmiotu
praca z linką
praca z przedmiotami
motywacja psa

Część praktyczna II
poszukiwanie początku śladu
współpraca z psem
praca na skrzyżowaniu

Wieczorem przy kominku, oglądanie i omawianie filmów z pracą uczestników warsztatów
Szczegółowy program zależy od liczby zgłoszonych psów oraz pogody i będzie ustalony tuż przed warsztatami
Niezbędne wyposażenie: szelki, długa linka, zabawki, smaczki i dobry humor
Zaleca się wzięcie: kaloszy, ciepłego i przeciwdeszczowego ubrania

Koszt udziału w warsztatach:
Opłacone do 28 sierpnia:
uczestnik z psem 450 zł

uczestnik bez psa 280 zł

Opłacone po 28 lutym
Uczestnik z psem 500 zł
Uczestnik bez psa 330 zł
W cenie: Kawa, herbata, słodki poczęstunek podczas przerw.

Rabaty: 

Dla pierwszych 5 obserwatorów (bez psa) 200 

W cenie: słodki poczęstunek, degustacja wina, ognisko

  Wyżywienie i zakwaterowanie uczestnicy organizują sobie we własnym zakresie.

Na miejscu dostęp do dwóch wyposażonych kuchni.

Jest możliwość rezerwacji noclegu na miejscu
cena za noc 45 zł za 1 osobę
 mail: czarnowoda@o2.pl (ilość miejsc ograniczona)
w pokoju podczas warsztatów będzie kilka osób (3). Pokoje z łazienkami.

Noclegi w najbliższej okolicy:
Szewnia  Dolna 104 Agnieszka Kostrubiec
cena za noc 40 zl
 tel: 514 009 176 lub 84 618 70 78
mail: szewniawystawa@wp.pl

Rezerwacji miejsc na warsztaty należy dokonać przez wysłanie maila fundacja@pomocnalapa.pl
Ilość miejsc ograniczona.
Decyduje kolejność zgłoszeń. Za dzień  zgłoszenie przyjmuje się datę wpływu opłaty na konto. Szczegóły będą podane w mailu zwrotnym.
Organizator zastrzega sobie możliwość odwołania  warsztatów.
Prowadząca: Maria Kuncewicz







50 lat pracy z psem w różnych dyscyplinach (w tym 20 lat pracy węchowej)
Członek Honorowy Stowarzyszenia Terapii Wspomagającej Alteri
Dyplomowany instruktor Francuskiego Związku Kynologicznego (Moniteur de la SCC)
Sędzia testów Francuskiego Klubu Hovawarta
Przewodnik psów tropiących sportowo i użytkowo
- udział w Mistrzostwach IHF psów tropiących (tropienie sportowe)
- 3-krotny udział w Challenge Roby (odpowiednik Mistrzostw Francji) dla psów użytkowych
Organizator licznych seminariów, warsztatów, obozów tropieniowych
Zajęcia z tropienia w 8 edycjach "Pracowitych wakacji z psem" i 8 edycji wakacji z psem
Sędzia główny SKOP - Ogólnopolskich Sprawdzianów Zespołów Tropiących

Prekursorka Obedience w Polsce. Opracowanie pierwszych regulaminów, zorganizowanie szkolenia sędziów