Translate

poniedziałek, 21 stycznia 2013

Kot ze słoikiem na głowie -kot kosmonauta


W wielu domach jest pełno zwierząt różnych gatunków, które żyją ze sobą w zgodzie, czasami przez wiele lat. Mój dom do takich też należy, ale trzeba pamiętać, że nasi domownicy nie wzięli się z nikąd. Ich percepcja i zachowanie kształtowały się na przestrzeni milionów lat w drodze ewolucji. Nasze wychowanie, nawet od najmłodszych lat nie wygasi naturalnych dla ich gatunku popędów. Nigdy nie jesteśmy w sanie przewidzieć co stanie się bodźcem wyzwalającym niepożądane zachowanie.

Można mnożyć przykłady wypadków, w których jedno zwierzę zagryzło drugie, choć mieszkali ze sobą od „dziecka”.

Przez całe życie może się nic złego nie wydarzyć, a czasami wystarczy jeden moment i mamy tragedię. Dlaczego tak się dzieje?

Wczoraj jeden z moich kotów postanowił zostać kosmonautą. Wsadził łeb do litrowego słoika i… nie mógł go wyjąć. Oczywiście wpadł w panikę. Zaczął szaleć rozwalając wszystko co było w jego zasięgu, chcąc się go pozbyć. Wszystkie psy (4) i inne koty były bardzo poruszone i zainteresowane, nie wiedząc co się dzieje. Na szczęście byłam w domu. Inaczej koniec tej historii mógłby być tragiczny w skutkach. Głowę udało nam się uwolnić, skończyło się tylko na kilku zadrapaniach.

Załóżmy jednak, że mnie nie było. Przerażony kot ze słoikiem na głowie szaleje, inne zwierzęta zaczynają od  zainteresowania przechodzić w niepokój, stres może przestraszenie a nawet w agresję. Wystarczyłby mały impuls ze strony jednego psa, aby mógł nastąpić atak. Nie będę tworzyć scenariusza, każdy może sobie resztę sam dopowiedzieć.

Później co? Psy agresywne? Pytania co się stało? Przecież żyły ze sobą wiele lat. Który pies jest winny? Itd.

Żaden zwierzak nie jest winny. To my ludzie. Zawsze trzeba pamiętać, że zwierzęta mają pewne wzorce zachowań, które my staramy się skutecznie wygasić. Skuteczność ta kończy się w nietypowych sytuacjach, które zawsze mogą się zdarzyć, dlatego należy minimalizować ryzyko, choćby oddzielając zwierzęta od siebie podczas swojej nieobecności.
 
Są psy, które bronią zasobów (np. jedzenia, zabawki). Nigdy nie możemy być pewni, co pies uzna za swój zasób. Może to być np. pachnąca tłuszczem patelnia w zlewie, albo kromka chleba leżąca na szafce, albo piłka schowana na szafie. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, czego pies może bronić przed innym i jakie to może mieć konsekwencje, gdy człowieka nie będzie w domu.

Znam różne historie o zamordowaniu jednego zwierzaka przez drugiego dlatego apeluję o rozwagę i ograniczone zaufanie.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz