Na
różnych portalach społecznościowych, forach czytam o problemach, jakie ludzie
mają z psami. Do mnie również zgłaszają się osoby najczęściej, gdy występuje
problem z psem. Jednym z częstszych jest agresja w stosunku do ludzi, ale
znacznie częściej do innych psów. Słyszę bądź czytam „mój pies na widok innego
dostaje szału”, albo „zjadłby i rozszarpał każdego napotkanego psa”, „gdy widzi
innego psa jest agresywny i nic do niego
nie dociera”.
Bardzo mocno irytują mnie stereotypy, które ludzie powtarzają, a inni to przyjmują bez
zastrzeżeń. I tak o labradorach usłyszymy, jakie to przemiłe, bezproblemowe i
kochające dzieci i łagodne psy. Można by pomyśleć, że z tyłka od razu wychodzą
wyszkolone. Wbrew obiegowej opinii to psy wymagające bardzo dużo pracy i zajęcia.
I wbrew temu co się mówi, bardzo dużo wśród nich wykazuje zachowania agresywne.
Znowu
o bokserach (szczególnie sukach) często słyszę, że one mają w swojej naturze
agresję do innych psów i trzeba to zaakceptować. No, a już psy typu bulle,
rottweilery, dobermany itp. to o niczym innym nie myślą tylko o tym, jak tu
wszystkich uśmiercić.
Takimi
stwierdzeniami ludzie robią krzywdę ludziom, jak i samym psom.
Po
pierwsze właścicielom psów, którzy zamiast zastanowić się: “dlaczego mój pies
tak się zachowuje?”, “czy mogę mu jakoś pomóc?”, przyjmują taka informację i
uważają za normalne zachowanie dla tej rasy. “No tak, on jest dobermanem i tak
ma, bo dobermany przecież tak mają.”
Po
drugie ludziom nie mającym psów, a
spotykającym je na co dzień. Bo co się dzieje w człowieku, jak na swojej
drodze zobaczy rottweilera? Opanowuje go strach, a być może i panika, a to jest
zupełnie niepotrzebne.
Jeśli powiedziałabym wszystkim
ludziom, że psy są łagodne, że rozwiązują konflikty bez rozlewu krwi, nie
atakują bez przyczyny, to czy wszyscy by mi uwierzyli? Czy ktokolwiek by mi
uwierzył? Nie. Przez lata włożyliśmy dużo pracy w reklamę, aby zrobić z psów
krwiożercze potwory. Podniosłyby się głosy, że przecież są niezaprzeczalne dowody na pogryzienia, a
nawet zagryzienia ludzi (w tym dzieci), czy inne psy. Prawda. Tylko pytanie,
czy one były temu winne? Może zabrzmiało dość dziwnie, ale czy przeciętny
człowiek zastanawia się jak funkcjonuje pies? Czy wie, że z natury to łagodne
zwierzę, unikające konfliktów? Jak byśmy wbili sobie to do głowy i uwierzyli,
to zapewniam, że byłoby o wiele mniej agresywnych psów. Bo to człowiek jest
główną przyczyną występowania agresji u
psów.
Mówiąc
o agresji trzeba zadać sobie kilka pytań z różnych obszarów funkcjonowania
organizmu.
Czym
jest agresja?
Agresja
jest zachowaniem. Jak dobrze wiemy
zachowanie nie bierze się z nikąd, powstaje i modeluje się w procesie ewolucji. Wszystkie zmiany
fizjologiczne czy behawioralne organizmu na przestrzeni tysięcy lat mają swoje
przyczyny i celowość.
Dlatego,
z biologicznego punktu widzenia, nasuwa się pytanie „dlaczego”. Dlaczego pies
zachowuje się tak w danej sytuacji?
Jaki
jest sens takiego zachowania? Jaka wartość dla jego przetrwania? Jakie są
przyczyny? Czyli zewnętrzne i wewnętrzne bodźce wywalające, bądź sterujące
takim zachowaniem? Jaka jest ewolucyjna historia tego zachowania?
Definicja tego słowa jest kontrowersyjna i
niejednoznaczna. Jest to pojęcie dość złożone i można je definiować na wiele
sposobów. Istnieją liczne teoretyczne paradygmaty, zaczynając od psychologii
kognitywnej do behawioryzmu, na podstawie których każdy inaczej definiuje ten
termin. I tu pojawiają się kolejne pytania:
Czy
agresja wymaga wystąpienia obrażeń?
Czy
groźby to agresja?
Czy
nieprzyjemne działania zwierzęcia świadomego zagrożenia są obroną czy agresją?
Czy
czynności wykonywane przez zwierzę w trakcie polowania na pożywienie są
agresją?
Czy
krzywda wyrządzona przypadkowo jest agresją?
Czy
obrona bądź chęć zdobycia zasobów jest agresją?
Jest
kilka naukowych definicji agresji. Na swój użytek agresję rozumiem tak:
jest to zamierzone zachowanie (które nie
miało przynieść żadnych korzyści biologicznych: nie będące obroną własną albo
innego osobnika czy zasobów i nie służące zdobyciu zasobów) jednego osobnika, w
wyniku którego drugi odnosi obrażenia. Wszelkie groźby uważam za komunikację.
Innymi słowy dla mnie agresja to atak (nie uzasadniony z punktu widzenia
przetrwania) jednego psa na drugiego, w wyniku którego oba bądź jeden z nich
odnosi rany.
Starałam się opisać, czym jest
agresja, bo chcę powiedzieć, że taka forma agresji w naturalnym świecie psów
nie istnieje. Co znaczy naturalny świat? Świat w którym półdzikie psy żyją bez
ludzi. W sumie to już nienaturalny, bo jesteśmy wszędzie.
Oczywiście
występują walki terytorialne między zwierzętami, walki na tle seksualnym, może
wystąpić walka o zasoby (pożywienie), oczywiście występuje polowanie w celu
zdobycia pożywienia, obrona własna bądź innych osobników (matka-dzieci). Ale
nigdy nie występuje atak dla samego ataku. Wszystkie
zwierzęta zawsze unikają siłowych rozwiązań konfliktów. Z prostej
przyczyny. Mogą wyjść z walki okaleczone, a to zagrażałoby ich przetrwaniu.
Dlatego psy żyjące półdziko (nie mylić z bezpańskimi) nie stanowią zagrożenia
ani dla człowieka, ani dla innych psów. Mogą stanowić dla innych zwierząt,
które oceniają jako potencjalny pokarm. Tutaj zachowanie psów półdzikich
żyjących w mojej okolicy. Unikają kontaktu z
człowiekiem i nie szukają zaczepki z psami
Każdy
właściciel psa boi się, że jego pies zostanie pogryziony bądź pogryzie innego,
ale wyobraźcie sobie, że dwa ujadające burki będące na przeciwko siebie, będące
na smyczach z pianą w pysku i furią w oczach, jakby się spotkały w innych
okolicznościach. W bardziej sprzyjających okolicznościach, za które uważam brak
człowieka, przywitałyby się, albo i nie, pogadały chwilę i rozeszły. I nawet
jeśli byłyby to dwa samce, a w pobliżu nie byłoby suki z cieczką, to nie
miałyby powodu walczyć (jedynym powodem walki mógłby być leżący w pobliżu kawał
mięcha). Ich przetrwaniu nic by nie zagrażało.
Należy
zdać sobie sprawę, że przyczyną agresji psów w stosunku do innych psów bądź
człowieka, jest tylko i wyłącznie
człowiek. Dlaczego tak się dzieje i jak wpływamy na nasze psy, że stają się
agresywne, napiszę następnym razem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz